JAKO 4. LIGA MAŁOPOLSKA, 2. kolejka, środa, 10 sierpnia 2022
Lekcja skuteczności dla beniaminka
Unia Oświęcim – Barciczanka 4-1 (1-1)
0-1 Maślejak 12 (karny)
1-1 M. Szewczyk 29
2-1 Czapla 47
3-1 Czapla 71
4-1 Lewandowski 90+4
Sędziował Dawid Gaździak (Nowy Targ). Żółte kartki: Martuszewski (B). Widzów 200.
UNIA: Maciejowski – Szmidt, Czarnik, K. Szewczyk, Ryszka – Pawela (65 Lewandowski), Szcząber (90+3 Babiuch), Lichota (46 Kaleta), Antkiewicz – Czapla (90+2 Kateusz), M. Szewczyk (83 Snadny).
BARCICZANKA: Mrózek – Basta, Łukasik, Martuszewski (61 Zygmunt), Tokarz (61 Gryźlak) – Krupa (87 Białowodzki), Oleksy, Ciężkoba – Korzym - Maślejak, Zawiślan.
W sobotnio-niedzielnej, inauguracyjnej kolejce oświęcimianie zainkasowali trzy punkty w Słomnikach, natomiast beniaminek z Barcic, na swoim boisku, zremisował z Jawiszowicami. Wolno więc było widzieć w Unii faworyta tej konfrontacji w ramach kolejki numer dwa. I ostatecznie miejscowi potwierdzili swoją niezłą dyspozycję, choć początkowo to goście nadawali ton wydarzeniom na zielonej murawie.
Grali wówczas szybciej, składniej i co chyba najistotniejsze, zdobyli gola. W 12. minucie z karnego, pewnie (strzał w lewy róg, bramkarz w przeciwległym) wykonanego przez Maślejaka, który wcześniej – w sytuacji sam na sam - był faulowany przez Maciejowskiego. Przyjezdni wypracowali sobie ponadto dwie okazje strzeleckie, aż w 29. minucie – cokolwiek niespodziewanie – zainkasowali „książkowy cios w szczękę”, czyli Unia wyrównała.
Akcja to długie, prostopadłe podanie na prawej flance, sprawne przyjęcie piłki w pełnym biegu i uderzenie z tzw. półwoleja w lewy, „długi” róg bramki beniaminka. Autorem gola był M. Szewczyk, zawsze groźny w przodzie, szybki, potrafiący zagrać niekonwencjonalnie. Było więc 1-1, ale gra „siadła” – jedni (Unia) jakby nie bardzo wiedzieli, co mają grać, drudzy byli chyba bardzo zaskoczeni takim rozwojem wypadków i stracili koncept.
Po przerwie gospodarze najwyraźniej zwarli szeregi i nader szybko, bo już w 47. minucie, poprawili sobie wynik. Kiedy po centrze z lewej strony piłka trafiła do Czapli, ten niby został zablokowany i sprowadzony do parteru, ale zdołał się podnieść, opanować piłkę i efektownie skierować ją pod poprzeczkę bramki Mrózka.
Przyjezdni próbowali się odgryzać, ale jakby nie mieli już pomysłu na zaskoczenie unistów, wcale sprawnie poczynających sobie teraz w szeroko rozumianej defensywie. Poza tym gospodarze chętnie atakowali i zaznaczyć wypada, że Mrózek kilka razy pokazał, że nieźle zna swój bramkarski fach. M.in. trzykrotnie wygrał pojedynki z rywalami.
Nie zapobiegł jednak utracie trzeciego gola przez swój zespół, w 71. minucie. Winy jednak nie ponosi, bo po pierwsze akcja miejscowych była zaskakująca, a po drugie jeśli już ktoś zaspał, to z pewnością przyjezdni obrońcy. „Poszła” bowiem prostopadła, długa piłka do Czapli, ten w pełnym biegu ją sprawnie przyjął, podciągnął i w sytuacji sam na sam, bezceremonialnie, płasko strzelił obok bezradnego Mrózka. Natomiast przy czwartym trafieniu Unii cóż, bramkarz beniaminka dał się zaskoczyć uderzeniem z okolic narożnika pola karnego w swój prawy, tzw. krótki róg.
(b)
Can-Pack Okocimski Brzesko - Radziszowianka 3-3 (2-1)
1-0 Cięciwa 24
2-0 Cięciwa 27
2-1 Wcisło 37
2-2 Sosin 56
2-3 Pietrzyk 86
3-3 Grochot 90
Okocimski: Żmudzki - Czerwiński (70 Zydroń), Furmański (75 Stolarz), Fryś, Kaciczak - Cięciwa (70 Grochot), Klimczyk, A. Ślęczka, Sosnowski (80 Zakareya) - Kuliszewski, R. Ślęczka.
Radziszowianka: Kipek - Wasyl (46 M. Biernacik), Kowalczyk, Matyja, Czekaj - Danaj (85 Pietrzyk), Sosin, Zięcik (46 Stróżyk), Dziób - Wcisło (88 N. Bierówka), Kowalówka (70 Ślaski).
Zespół Okocimskiego po porażce w Ryczowie bardzo chciał odnieść zwycięstwo i w pierwszych 30 minutach dominował wyraźnie. Podopieczni Jarosława Ulasa dobrze rozgrywali piłkę, sporo strzelali i w końcu dopięli swego, gdy po bardzo ładnej zespołowej akcji Cięciwa otrzymał piłkę w okolicach pola karnego i w sytuacji sam na sam posłał ją w dalszy róg. Po chwili po dalekim wykopie przez Żmudzkiego futbolówka minąwszy kilku graczy Radziszowianki trafiła znów pod nogi Cięciwy, a ten z biska posłał ją do bramki. Wówczas nic nie wskazywało, że beniaminek z Radziszowa może coś tego dnia ugrać. Mimo to podopieczni Romana Skowronka nie poddali się i po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Danaja piłkę w siatce ulokował Wcisło. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy goście powinni doprowadzić do remisu, ale bramkarz Okocimskiego sparował piłkę po strzale z rzutu karnego Kowalówki.
Druga połowa była bardzo emocjonująca. Rozpoczął ją w imponujący sposób Sosin, który przymierzył z rzutu wolnego z 30 metrów pod poprzeczkę. Mecz zaczął się więc niejako od nowa. Gospodarzom ciężko było wrócić do dobrej gry z początku meczu i lepsze wrażenie sprawiali goście. W końcówce zdawało się, że obie strony zadowolone są z remisu, niemniej w 85. minucie Pietrzyk w swoim pierwszym kontakcie z piłką przymierzył z okolic pola karego i Żmudzki nie miał nic do powiedzenia. Radziszowianka miała jeszcze dwie okazje bramkowe, po których "Piwoszy" uratował najpierw słupek, a po chwili poprzeczka. Doszło też do wymiany ciosów za bramką gospodarzy. Sędzia sytuację opanował, doliczył pięć minut i gdy już spoglądał na zegarek, by zakończyć zawody Klimczyk zagrał crossową piłkę do Grochota, a ten uderzył z całej siły i wyszedł z tego bardzo efektowny gol. (P)
JAKO 4 LIGA MAŁOPOLSKA, 2. kolejka (środa, 10 sierpnia 2022)
Glinik Gorlice - Wiślanie Jaśkowice 0-4
Can-Pack Okocimski Brzesko - Radziszowianka 3-3
LKS Jawiszowice - Orzeł Ryczów 2-1
Unia Oświęcim - Barciczanka 4-1
Dalin Myślenice - Słomniczanka 3-0
Bruk-Bet II Termalica Nieciecza - Wierchy Rabka-Zdrój 4-1
Poprad Muszyna - Lubań Maniowy 2-1
Limanovia - Kalwarianka 3-0
Wolania Wola Rzędzińska - Beskid Andrychów 3-1