JAKO 4. LIGA, grupa wschodnia
Wierchy Rabka – Limanovia Limanowa 0-4 (0-0)
0-1 Palacz 52
0-2 Bandarenka 70
0-3 Kurczab 90
0-4 Kościółek 90
Sędziował Przemysław Przybyłowicz (Gorlice).
WIERCHY: Zhuk – Witek, Jeziorski, Dara (80 Florek), Misiura (60 Kościelniak), Kęska (69 Rzadkosz), Dudek, Wójcik, Majeran, Czubin (60 Pazurkiewicz), Lutesenko (80 Bartos).
LIMANOVIA: Mastelarz – Palacz (60 Pławecki), G. Mus (88 Uchacz), Kurczab, Matras (88 Buczek), Krzyżak, K. Mus, Nabiev (60 Wojtaszek), Kościółek, Bandarenka.
W meczu na szczycie górą okazali się podopieczni Pawła Zegarka. Końcowy wynik jest trochę mylący, a kluczowe wydarzenia działy się na początku drugiej połowy. Wówczas goście objęli prowadzenie po ładnym strzale Palacza, po chwili arbiter wyrzucił z boiska (druga żółta kartka) lidera defensywy Wierchów Witka. Od tej chwili przewaga gości stała się bardzo wyraźna, a kolejne gole były konsekwencją nierównej walki gospodarzy o zmianę niekorzystnego wyniku.
Lubań Maniowy – Kolejarz Stróże 2-0 (0-0)
1-0 Firek 60
2-0 Pluta 76
LUBAŃ: Sikora – Górecki, Firek, Ligienza, Pluta, Zawiślan (85 Kołodziej), Magdziarczyk (50 Manko), Jandura, Duda (73 Diaz), Kasperczyk (75 Skydan), Mrówka (82 Wróbel).
KOLEJARZ: Lepucki – Michalik (70 Nalepa), Kmak, M. Matusik, J. Krok, Petryla (83 Kalis), Olszewski, J. Krok II, D. Matusik, Gruca, Niepsuj.
Bardzo zacięty i wyrównany mecz, w którym równie dobrze trzy punkty mógł zgarnąć Kolejarz. Goście zmarnowali jednak trzy doskonałe sytuacje bramkowe na początku drugiej połowy i zapłacili za to wysoką cenę, gdy po dośrodkowaniu Jandury piłkę do bramki skierował Firek, a następnie Pluta w sytuacji sam na sam z bramkarzem ustalił wynik na korzyść podhalańskiej drużyny. (P)
JAKO 4. LIGA. Grupa zachodnia
Tym razem lider winien być zadowolony!
Dalin Myślenice – Wieczysta Kraków 2-2 (0-1)
0-1 Hebel 38
1-1 Kowalski 53
2-1 Kowalski 66
2-2 Guzik 87
Sędziował Michał Kulczyk. Żółte kartki: Jędrzejowski – Kumah, Pietras, Peszko, Michalski, Moulin. Widzów ok. 450.
DALIN: Krzyżanowski – Przetocki (84 Tokarz), Kowalski, Stawarczyk, Biel (83 Gunia) – Reczulski (61 Kałat), Jędrzejowski, Wojtan (90+3 T. Ostafin), Cienkosz – B. Ostafin (82 Sobala), Górecki.
WIECZYSTA: Plewka – B Bąk, Michalski, Jampich, Kumah – Hebel (67 Misak), Pietras (74 Linca), Moulin, Majewski (67 Guzik) – Peszko, Jankowski.
Punkt w potyczce z liderem winien być sukcesem gospodarzy. I zapewne miejscowi tą zdobyczą nie gardzą. My jednak zaryzykujemy stwierdzenie, że z takiego rozstrzygnięcia – przede wszystkim – winni być zadowoleni goście. Jeśli zaś są premiowani za wyjazdowe remisy, to najwyższy przelew należałby się Plewce. Interweniował bardzo pewnie (z jednym tylko wyjątkiem…), a dwukrotnie był górą w sytuacjach sam na sam, w obu przypadkach wychodząc do rywali i broniąc nogami. Najpierw, w 35. minucie, nie dał się zwieść B. Ostafinowi, a w drugiej minucie doliczonego czasu drugiej
odsłony, „zaczarował” szarżującego Gunię.
Godzi się wspomnieć, że w rzeczonej 35. minucie „ojcem” okazji Dalinu okazał się… Kumah. Zaczął się bowiem bawić z piłką, a kiedy doskoczył do niego Reczulski, defensor tak się tym skonfundował, że raczył był idealnie podać do B. Ostafina. Generalnie przybysz z Ghany nie zaliczy tego meczu do udanych w swoim wykonaniu. Paradoksalnie jednak, to on rozpoczął – w 87. minucie – akcję, po której faworyt uratował remis. Począwszy od Kumaha, „poszło” dalej sześć
podań i przyjezdni „wjechali” do myślenickiej bramki, a dopełniającym formalności był Guzik. Czym ten ostatni zrehabilitował się za kiks meczu, albowiem w 78. minucie nie trafił piłką do pustej bramki, będąc (okolice prawego słupka) trzy-cztery metry od linii bramkowej!
Z obustronnie słabej, sennej pierwszej odsłony wspomnieliśmy o strzeleckiej okazji myśleniczan. Trzeba też wyciągnąć na afisz gola dla gości. Kiedy Majewski zagrał po przekątnej na prawe skrzydło do Bąka, ten zacentrował w okolice lewego słupka, a tam stojący sobie samotnie Hebel po prostu musiał skierować piłkę do siatki. I to by było na tyle do 45. minuty.
Lepiej, pod każdym względem, było po zmianie stron. Swój dzień miał miejscowy defensor, Kowalski. Albowiem niczym tzw. rasowy napastnik, dubeltowo pokonał Plewkę. W 53. minucie otrzymując mierzone podanie z rzutu wolnego, samotnie wbiegając na lewy słupek i spokojnie kopiąc piłkę do siatki (okoliczności – szczególnie zachowanie obrońców – nadzwyczaj podobne do akcji, w której trafił Hebel). A w 66. minucie wykorzystując niezbyt fortunne odbicie piłki
przez Plewkę po strzale Wojtana sprzed „16” (to był właśnie ten wyjątek, jeśli idzie o jakość interwencji bramkarza lidera).
W większości dotychczasowych, ligowych meczów Wieczystej, czy to u siebie czy w gościach, im było bliżej końca, tym lider czuł się suwerenem na murawie. W Myślenicach jednak tak nie było, Dalin nie padł na kolana, nie poprosił o łagodny wymiar kary i przyjezdni do ostatniego gwizdka arbitra niekoniecznie musieli być pewni tego remisu. Dość powiedzieć, że w jeszcze minucie 90+3. zapewne było nerwowo w żółto-czarnych szeregach. Albowiem, po rzucie rożnym, Stawarczyk
główkował tuż nad poprzeczką, wygrywając powietrzną walkę z rosłymi przecież rywalami z linii obrony.
(bat)
MKS Trzebinia - Wiślanie Jaśkowice 2-4 (1-2)
0-1 Dynarek 7 (karny)
1-1 Martyniak 25
1-2 Gałka 32
1-3 Monsuru 55
2-3 Kowalik 70
2-4 Dynarek 85 (karny)
TRZEBINIA: Skrzypek - Ruczyński (79 Baran), Górka, Martyniak - Sochacki (30 Węgorek), Barczyk, Zybiński, Grzyb (63 Wierzba), Gałka (63 Garlacz), Szczurek (88 Rejdych), Kowalik.
WIŚLANIE: Ropek - Żaba, Gałka, Lewiński (79 Ochman), Morawski, Monsuru, Głaz, Balcer, Czarnecki (63 Bierówka), Tetych, Dynarek.
Kłopoty kadrowe zespołu z Trzebini nawarstwiły się nagle. Doszło do tego, że w trybie awaryjnym do rozgrywek zgłoszony został trener Wojciech Skrzypek, który choć zawiesił buty na kołku, to jednak musiał wejść między słupki, bo jeden z bramkarzy zagrać nie mógł z powodu kontuzji, drugi musiał pauzować za kartki. Znany z dobrego szkolenia młodzieży klub z Trzebini zimą wycofał zespół juniorów i młodzi chłopcy "rozeszli się" po innych klubach.
Wiślanie nie mieli kłopotów z odniesieniem zwycięstwa, choć gospodarzom trzeba przyznać, że bardzo się starali, zwłaszcza Michał Kowalik, który całkiem niedawno strzelał gole dla klubu z Jaśkowic. Do Trzebini przyjechał trener Kadry Małopolski UEFA Regions' Cup Marcin Gędłek, który przyglądał się kilku zawodnikom. W swych notatkach zapisał też Skrzypka, swoim występem dał poważny asumpt do tego, by powołać go do kadry MZPN oldbojów, która wkrótce, podobnie jak reprezentacja amatorów, rozpocznie walkę o mistrzostwo Polski.
Unia Oświęcim – Pcimianka 0-1 (0-0)
0-1 D. Pandyra 78
Sędziował Marcin Mróz (Olkusz).
UNIA: Kucz – Ryszka (67 Gubała), Pacyga, K. Szewczyk (69 Czarnik), Steń (87 Kateusz) – Lewandowski (63 Pawela), Wilczak (74 Rasała), Szcząber, Dziedzic, Snadny – M. Szewczyk.
PCIMIANKA: Dul – Korczyk, K. Pandyra, Kowalczyk, Chochliński – Luberda (90 Moniak), D. Pandyra, N. Zalejski (63 D. Zalejski), Zeszczuk, Kowalski – Onwudi (63 Dziadkowiec).
To był jeden z najciekawszych meczów tej kolejki. Dla Pcimianki była to ostatnia szansa, by włączyć się do walki o utrzymanie w IV lidze i z tej okazji podopieczni Marcina Sadki skorzystali. To był mecz dwóch drużyn, które preferują ofensywny futbol, grają sporo skrzydłami i mają w składach groźnych napastników. Unia posiada w swoich szeregach skarb w osobie Karola Dziedzica, który choć jest najmłodszy w zespole, a obok siebie ma graczy z ekstraklasowym doświadczeniem, to właśnie on coraz częściej bierze na siebie ciężar gry i zdobywa ważne gole. Przeciwko Pcimiance okazje miał dwie, ale Adam Dul potwierdził, że skoro był jednym z najlepszych bramkarzy w III lidze, to w IV nie wypada schodzić poniżej pewnego poziomu. Pcimianka atakowała rzadziej, ale trzy punkty wywiozła, gdy po centrze z kornera Daniel Pandyra głową skierował piłkę do bramki. (P)
JAKO 4. LIGA. Grupa wschodnia
Piątek, 20 maja:
Bruk-Bet Termalica II Nieciecza - Okocimski Brzesko 1-2
Sobota, 21 maja:
Wierchy Rabka – Limanovia 0-4
Poprad Muszyna – Radłovia 2-0
Metal Tarnów – Tarnovia 3-1
Lubań Maniowy – Kolejarz Stróże 2-0
Glinik Gorlice – Sokół Słopnice 1-1
Niedziela, 22 maja:
Wolania Wola Rzędzińska – Jarmuta Szczawnica (15)
BKS Bochnia – Watra Białka Tatrzańska (16)
Skalnik Kamionka Wielka – Dunajec Zakliczyn (18)
JAKO 4. LIGA. Grupa zachodnia
Sobota, 21 maja:
Unia Oświęcim – Pcimianka 0-1
MKS Trzebinia – Wiślanie Jaśkowice 2-4
Słomniczanka – Orzeł Ryczów 0-0
Sokół Kocmyrzów – Wiślanka Grabie 3-0
KS Chełmek – Jutrzenka Giebułtów 1-2
Dalin Myślenice – Wieczysta Kraków 2-2
Beskid Andrychów – LKS Jawiszowice 3-0
Niedziela, 22 maja:
Garbarnia II Kraków – Tempo Białka (16)
Clepardia Kraków - TS Węgrzce 0-3 w.o.