Klasa okręgowa Kraków, grupa I
Przemsza Klucze - Orzeł Bębło 6-2 (4-1)
1-0 Guguła 5
2-0 Kasprzyk 21
3-0 Rak 24
3-1 Bielecki 38
4-1 Szczypciak 45
4-2 Szatan 47
5-2 Krawczyk 70 (samob.)
6-2 Rak 90
Sędziował Waldemar Kądziela (Olkusz).
PRZEMSZA: Tomsia - Smętek (78 Słaboń), Guguła (79 Sz. Kulawik), Rak, Kańczuga - Leśniak (68 Cupiał), K. Kulawik (84 Patryk Kasprzyk) - Majcherkiewicz (68 Chabinka), Sambor, Szczypciak - Piotr Kasprzyk.
ORZEŁ: Zielonka - Rauczyński, Krawczyk, Szwajcowski, Wakuła (46 Molik) - Bajołek (46 Nędzka), Zawadzki, Kwiatek (46 Kupriienko, 77 Sałęga), Szatan, Maruszak - Bielecki.
Przemsza Klucze robi wiele, by w kolejnym sezonie występować w piątej lidze. Dla zespołu złożonego w głównej mierze z rutyniarzy to ostatnia chwila, by pograć w półamatorskich rozgrywkach. Podopieczni Tomasza Kulawika rozprawili się z Orłem w sposób bezwzględny, ale ten mecz pokazał jak na dłoni, jaka jest w tej grupie przepaść między kilkoma pierwszymi drużynami a resztą stawki. Dla Przemszy końcówka sezonu będzie trudna, bowiem musi odrobić nieco strat do liderujących drużyn z Osieka i Olkusza.
Klasa okręgowa Kraków, grupa II
Grębałowianka Kraków - Pogoń Kraków (Skotniki) 0-1 (0-1)
0-1 Piwowarczyk 44
GRĘBAŁOWIANKA: Kokosza - Liberacki (80 Kozak), Kaczmarski, Zdziarski (68 Pokrywa), Lipeta, Kwater, Jakubas, Firek, Pranovich, Ujda, Łukasz (78 Gruchała).
POGOŃ: Sikora - Fenoszyn, Liszka, Buda, Dziedzic, Szułdrzyński, Żurawiecki, Żurek (64 Orłowski), Dąbrowski (73 Mikołajski), Wollek (78 Tyński), Piwowarczyk.
Pogoń po pokonaniu przed tygodniem wyżej notowanego Prokocimia teraz sprawiła kolejną niespodziankę. Przewagę w tym meczu miała Grębałowianka i w 15. minucie piłka po strzale Kaczmarskiego trafiła w poprzeczkę. Później, po strzale Kwatera futbolówkę z linii bramkowej wybił jeden z graczy Pogoni, a miejscowi mieli jeszcze trzy okazje, po których Sikora udanie interweniował. Goście atakowali rzadziej, za to tuż przed przerwą wyprowadzili kontrę, po której Piwowarczyk z bliska posłał piłkę do bramki. Po przerwie trwał skomasowany atak miejscowych, jednak poza strzałem Pranovicha w słupek Sikora nie został zmuszony do poważnej interwencji.
Klasa okręgowa Kraków, grupa III
Złomex Branice - Nadwiślanka Nowe Brzesko 5-0 (2-0)
1-0 Biernacik 40
2-0 Łucarz 45
3-0 Chlebowski 52
4-0 Biernacik 62
5-0 Łucarz 85
Sędziował Kamil Kłapa (Wieliczka). Żółte kartki: Tyrpuła (na ławce), Chojka, Czekaj, Susha, Herdzik, Kaciczak, Wiącek.
ZŁOMEX: Jękot - Lekki, Łucarz (85 Trzeciak), Kotwica, Biernacik (70 Sierakowski), Gładysz, Kotusiński, Gołąb, Salamon, Chlebowski, Dębski (75 Kania).
NADWIŚLANKA: Herdzik - Wiącek, Gruchała (85 Zachwieja), Bźdźiuła, Zawora, Chojka (65 Niciarz), Moskal, Susha, Waryłkiewicz (80 Siudak), Kaciczak, Czekaj.
Złomex Branice to zespół złożony z zawodników ogranych w wyższych ligach, nawet na szczeblu centralnym i nikogo nie powinno dziwić, że zajmuje pozycję lidera. Gospodarze bardzo chcieli zrehabilitować się za porażkę z ostatnimi wówczas w tabeli Wiarusami Igołomia i dopięli swego, choć goście z Nowego Brzeska bardzo rozsądnie się bronili do 40. minuty. Potem rozegrali się rutynarze Złomeksu, zaś osłabiona kadrowo ekipa z Nowego Brzeska nie była w stanie skutecznie odpowiedzieć na gole zdobyte pod koniec i na początku drugiej połowy.
Klasa okręgowa limanowsko-podhalańsko
LKS Szaflary – Turbacz Mszana Dolna 0-2 (0-0)
0-1 Lach 72
0-2 Lach 77
Sędziował Daniel Zygmond. Żółte kartki: Łojas – Szynalik.
SZAFLARY: Łukuś – K. Kantor, M. Topór, Kobylarczyk, Marek, Rusnarczyk, Pawlikowski, Łojas (62 Rusnak), Lubelski, F. Kamiński, Otręba (30 Szymkowiak).
TURBACZ: Kordeczka – Skolarus, G. Szynalik, Piekarczyk, M. Szynalik, Wacławik, Lach, Kaczor (77 Mucha), Tarasek, Chorągwicki (68 Gniecki), Malina.
Goście zwyciężyli na Podhalu w sposób bardzo pewny. Najpierw dwóch sytuacji nie wykorzystał Malina, potem Lech zmarnował rzut karny i dopiero w końcówce zawodów, gdy gospodarze zaczęli grać coraz odważniej, zdobyli bramki na wagę zwycięstwa. Obie były autorstwa Lecha, który trafił w zamieszaniu podramkowym oraz po kilku minutach dobijając piłke po własnym strzale i interwencji bramkarza.
Klasa okręgowa Wadowice/Chrzanów/Oświęcim
MKS Fablok Chrzanów - MKS Libiąż 0-1 (0-0)
0-1 Łuczak 50 (karny)
FABLOK: Dębski - Kadłuczka, Piechota (66 Małolepszy), Brzezoń (57 Sabuda), Domurat (77 Wnuk), Kędziora, Chrząszcz, Fudali, Trzeciak, Lasik, Pabis (71 Jochymek).
MKS LIBIĄŻ: Łowiec - Pater, Poznański, Lewarczyk, Przybylski, Gulik (65 Kaczor), Łuczak, Żbik (88 Wentrys), Grudziński, Witoń, Kuras (78 Pater).
Zespół z Libiąża ma taką satysfakcję, że zrewanżował się rywalowi zza miedzy za jesieną porażkę. Zwycięska bramka padła po strzale z karnego Beniaminka Łuczaka, a gospodarze od 50. minuty grali w liczebnym osłabieniu po wyrzuceniu z boiska Łukasza Kadłuczki, jednego z nielicznych już zawodników pamiętających czasy, gdy Fablok był czołową drużyną w IV lidze.
Klasa okręgowa bocheńsko-brzeska
Sokół Maszkienice - Błyskawica Proszówki 1-1 (0-1)
0-1 Bukowiec 29
1-1 Musiał 58
Sędziował Szymon Stefanik (Bochnia). Żółte kartki: Gejza, Żelichowski, Kołdras, K. Filipek, P. Filipek. Czerwona kartka Żelichowski. Widzów 130.
SOKÓŁ: Mucek - Zawada, M. Węgrzyn, A. Węgrzyn, F. Musiał, Kozieł, Gejza, Buch, A. Musiał (70 Vladov), Sławek (73 Polanek), Olchawa.
BŁYSKAWICA: Kołodziej - Pacura, Kołdras, Żelichowski, Bukowiec, Cabała, P. Filipek, Grzyb, Janas, Polek (50 K. Filipek), Dudek (75 Styrna).
Opromieniony awansem do półfinału wojewódzkiego Pucharu Polski zespół z Proszówek wrócił do ligowej codzienności, w której walczy o zwycięstwo i prawo gry w barażu o awans do IV ligi. W Maszkienicach gra się jednak ciężko, bo Sokół ma w składzie utytułowanych zawodników. Ot, takich choćby jak Tomasz Kozieł, który grał na szczeblu centralnym w Okocimskim Brzesko, a także Górniku Wieliczka, a z futsalowym Kupczykiem sięgał po Puchar Polski. Weteran miał okazję, by jako pierwszy wpisać się na listę strzelców, niemniej spudłował. Trafił za to, tyle że po drugiej stronie boiska, inny specjalista od gry w hali Daniel Bukowiec. Sokół parł ku zmianie wyniku, a goście opadali z sił. W drugiej połowie miejscowi szybko doprowadzili do remisu, mogli nawet wygrać, ale Błyskawica "na oparach" dotrwała do końca i w starciu lokalnych rywali padł remis. (pan)