NA BOISKACH KLASY OKRĘGOWEJ
rk | 2022-04-16 18:05:52

W Wielką Sobotę zajrzeliśmy na mecze okręgówki do Zabierzowa i Modlnicy...

Klasa okręgowa Kraków, grupa II, 17. kolejka
Kmita? Gra sobie troszeczkę piłeczką!
Kmita Zabierzów – Prądniczanka Kraków 4-1 (2-0)
1-0 Ryś 22
2-0 Piszczewskij 39
3-0 Piszczewskij 55
4-0 Luty 56
4-1 Grudnik 61
Sędziował Paweł Kukla.
KMITA: Morański – Luty (60 Niemiec), Spasiuk, Tyrała – Mandzelowski (65 Gaudyn), Koselak, Śmigacz, Ambroziak (83 Bazgier) – Ryś, Świder, Piszczewskij (77 Nadopta).
PRĄDNICZANKA: Czarnecki - Rogóż, Jędrzejowski (60 Półtorak), Wojdyła, Kostuj - Kawa, Pępkowski (85 Wojewoda), Samborski, Wiśniewski - Podkowa (67 Cebularz), Grudnik (60 Przesławski).

Czapki z głów, Kmita bowiem kontynuuje serię zwycięstw – wielkosobotnie „rozjechanie” rywali z Prądnika Czerwonego to szóste kolejne zainkasowanie kompletu punktów, przy bilansie bramkowym 19:4! Jednakże odnośnie tego meczu wolno mówić, mimo wszystko, o zaskoczeniu – albowiem choć potykali się sąsiedzi z tabeli, na boisku, za wyjątkiem pierwszego kwadransa, dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji.
Przyjezdni powinni być wręcz zadowoleni z zainkasowania tylko czterech bramkowych ciosów. Kmita bowiem trafiał piłką i w słupek i w poprzeczkę, miał kilka sytuacji sam na sam, jednym słowem praktycznie każda ofensywna akcja podopiecznych trenera Bartosza Gawła stwarzała zagrożenie na przedpolu Czarneckiego. A że po niespełna godzinie gry było „czwórką do przodu”, to - jak stwierdził zabierzowski szkoleniowiec - w postawie jego zespołu dało się zauważyć pewną nonszalancję. Ale to tylko taka uwaga na marginesie.
Padło pięć goli, a najładniejszy? My stawiamy na dwa trafienia, na 1-0 i na 2-0. Przy pierwszej bramce miejscowi rozegrali „klepkę” w polu karnym, a Ryś popisał się efektownym lobikiem. Drugie trafienie to z kolei centra z kornera, przyjęcie piłki przez Piszczewskija na udo i bezceremonialne uderzenie z tzw. prostego podbicia, czyli nie było co zbierać.
Zabierzowianie mogli więc zasiąść do świątecznego stołu w doskonałych nastrojach. A chłopcy z Prądnika? Cóż, najbardziej brak im chyba stabilizacji. Na dziś, jak się wydaje, stać ich, żeby zarówno z każdym (w tej lidze) wygrać, jak i przegrać.
(bat)

Klasa okręgowa Kraków, grupa I
Błękitni Modlnica - Piliczanka Pilica 1-0 (1-0)
1-0 T. Kawa 28
BŁĘKITNI: Flak - Kuciel, Arian, Skwarczeński, Pyzioł (79 Maślanka), Kiełkiewicz, T. Kawa (75 Słonina), M. Kawa (83 Czarnik), Windys, Janowski, Skoczykłoda.
PILICZANKA: Krzywdziński - Król (46 Tokarski), Głąb, Wędzony, Paczos, Jajkiewicz, Szych (47 Bilnik), Ojinkeya, Ukata, Słowikowski, Krzyżek.
Sędziował Łukasz Marek. Żółte kartki: Głąb, Ukata, Paczos, Krzyżek, Słowikowski, Tokarski, T. Kawa, Słonina. Czerwona kartka: Ojinkeya (65 min). Widzów 100.

Dla obu walczących o awans do nowej V ligi drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja Błękitnych, którzy winni rozstrzygnąć w tym czasie o losach starcia. Podopieczni Krzysztofa Szumca marnowali jednak stuprocentowe okazje na potęgę, a raz gości od utraty bramki uratowała poprzeczka. Zwycięska, jak się później okazało, bramka padła po uderzeniu Tomasza Kawy z ponad 20 metrów, po którym piłka odbiwszy się rykoszetem zmyliła Krzywdzińskiego.

Po zmianie stron obraz gry się wyrównał, ale mecz stał się brzydki, bardzo brzydki. Sędzia sowicie rozdawał kartki, karząc głównie gości, którzy nie mogli się pogodzić z wyrzuceniem z boiska jednego z zawodników Piliczanki. Ten w niewybredny sposób odezwał się do gracza Błękitnych i odgrażał się sędziom. Faktem jest jednak, że grając w liczebnym osłabieniu Piliczanka była groźniejsza niż w pełnym składzie i stworzyła dwie okazje, po którym bramkarz Błękitnych musiał wykazać się dobrymi umiejętnościami.
(pan)

Klasa okręgowa Wadowice/Oświęcim/Chrzanów
Skuteczny finisz Fabloku
Fablok Chrzanów - Zgoda Byczyna 2-2 (0-0)
0-1 Kalinowski 70
0-2 Zieliński 77 (karny)
1-2 Bębenek 88
2-2 Fudali 90+
FABLOK: Dębski - Kadłuczka (80 Sabuda), Kędziora, Domurat (89 Jochymek), Brzezoń, Fudali, Trzeciak, Lasik (60 Piechota), Chrząszcz, Pabis (80 Bębenek), Wnuk (60 Gędłek).
ZGODA: Wołoch - Kurzawa, Zieliński, Bąk, Siemek, Kempka (46 Śliwiński), Czerwiec, Siewniak, Chwalibogowski, Smolik (55 Kalinowski), Jaromin (55 Jedynak).

Fablok walczy o utrzymanie w klasie okręgowej i drużynie tej wiedzie się w tym sezonie przeciętnie. W starciu ze Zgodą, w szeregach której nie brakuje byłych graczy klubu z Chrzanowa, więcej do powiedzenia mieli goście. W pierwszej połowie wypracowali dwie dogodne sytuacje, za to po zmianie stron wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Taki wynik utrzymywał się do 88. minuty, gdy najpierw Bębenek ładnie zakończył zespołową akcję, a w doliczonym czasie gry Fudali wykorzystał rzut karny.
(p)