- Gratulujemy wygranej w plebiscycie. Co lepiej smakuje – zdobywanie takich nagród czy strzelanie bramek?
Pelle van Amersfoort: - Myślę, że strzelanie bramek, ponieważ to dzięki nim potem wygrywam też nagrody. Ta wygrana to dla mnie wielki zaszczyt, ale to nie tak, że gram na boisku sam - moi koledzy z drużyny są tu kluczowi i to również dzięki nim padają gole.
- Twoje imię Pelle, czy nie pochodzi przypadkiem od Pelego, legendarnego brazylijskiego piłkarza? Czy jest to może tylko jedno z popularnych imion w Holandii?
- No tak, zawsze chciałem być jak Pele, ale nie, to tylko typowe holenderskie imię, nic szczególnego.
- Jak się czujesz jako najlepszy piłkarz Małopolski i Krakowa?
- Nie wiem czy jestem naprawdę najlepszy. Sądzę, że wszyscy gracze w mojej drużynie grają bardzo dobrze. Nie chcę sobie przypisywać całego splendoru bycia najlepszym, gdyż bez moich kolegów z drużyny nie zdobywałbym bramek. Wszyscy gramy dobrze, ale to ja jestem teraz bardzo dumny, że wygrałem tę nagrodę. Bardzo za nią dziękuję.
- Jakie cele przed Cracovią w tym sezonie, ostatnie występy pozwalają na śmiałe plany?
- Myślę, że gramy bardzo dobrze. Jesteśmy bardziej pewni siebie, gdy stajemy do walki z dużymi klubami, nie boimy się atakować i zdobywamy dużo punktów, ale z kolei tracimy punkty w meczach z teoretycznie mniejszymi klubami. Jestem dobrej myśli, myślę, że drużyna też czuje się dobrze. W ostatnich trzech spotkaniach zaliczyliśmy jedno zwycięstwo i dwa remisy przeciwko dobrym zespołom, musimy kontynuować tę dobrą passę. W poniedziałek czeka nas ważny mecz z Termalicą. Jeśli uda nam się zakończyć sezon w pierwszej piątce tabeli, to będzie można uznać ten sezon za bardzo dobry. Na razie jesteśmy gdzieś w połowie stawki, więc myślę, że ta „piątka” jest celem drużyny na ten sezon.
- Trafiłeś do Krakowa, zadomowiłeś się tutaj? Co ci się tu najbardziej u nas podoba, co lubisz tutaj robić w wolnym czasie?
- Mieszkam tu z moją dziewczyną Kim, ona też tu dzisiaj jest na Gali, zawsze mnie wspiera, więc nie jestem tu w Krakowie sam. To niesamowite miejsce. Spacerowanie po mieście z rodziną czy przyjaciółmi jest samo w sobie niesamowite. Tu jest pięknie, ludzie są mili...
- Poznają cię na ulicach, pytają, czy mogą zrobić sobie zdjęcie?
- Niezbyt często, ale kilka razy zdarzyło się coś takiego podczas spaceru (śmiech). Sama atmosfera miasta jest wspaniała. Jest czyste, piękne. Za każdym razem gdy przyjaciele lub rodzina przyjeżdżają do mnie z Holandii, mówią "Wow, w jakim pięknym mieście przyszło ci mieszkać!". Jestem zakochany w Krakowie, w przyszłości być może chciałbym wrócić do miasta i do samej Cracovii - atmosfera w samym klubie też jest niesamowita i mam nadzieję, że uda mi się zachować to uczucie w życiu.
- Mówisz jakbyś wkrótce miał się pożegnać z Cracovią… Wkrótce kończy się Twój kontrakt, a nowy jeszcze nie podpisany. Co dalej z Twoją karierą - planujesz zostać jeszcze trochę w Krakowie czy może myślisz o przenosinach do silniejszej ligi?
- Szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem. Wszystko jest jeszcze możliwe, najważniejsze dla mnie jest osiągnięcie szczytu formy. Jeśli będzie to możliwe w Cracovii, to zostanę, ale jeśli uznam, że lepiej będę się rozwijać gdzie indziej, w innej, zagranicznej lidze czy zespole to... Przede wszystkim chcę pracować, by być najlepszym jak to tylko możliwe, zostać najlepszą wersją samego siebie. Jeszcze nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, dla mnie też to może być niespodzianka.
Naprawdę nie wiem. Czas pokaże…
- Jakie są twoje marzenia? Może gra w reprezentacji twojego kraju? Czy czujesz się na siłach, żeby to zrobić?
- Sądzę, że czuję się bardzo dobrze, jestem w dobrej formie. Mam 25 lat, więc myślę, że z każdym rokiem będę się poprawiał. Oczywiście reprezentacja narodowa będzie moim marzeniem, ale trzeba być realistą. W przyszłości może to będzie możliwe, ale w tej chwili muszę jeszcze dużo pracować.
- No to na koniec trochę łatwiejsze pytanie... Gdybyś miał coś typowo holenderskiego polecić nam w Polsce, co by to było?
- Hmm, co by to było... Więcej rowerów! (śmiech) W Krakowie często są ogromne korki. W Holandii mamy wiele rowerów, co prawda korki są nadal, ale mniejsze. Podróżowanie rowerem to bardzo dobre dla środowiska rozwiązanie i pewnie pomogłoby zmniejszyć trochę ruch na ulicach. Myślę, że rowery to dobra opcja dla naszej przyszłości.