UEFA Regions' Cup: Małopolska w finale z Podkarpaciem
info_foto
ango | 2013-05-23 08:07:58

Amatorska reprezentacja Małopolska pokonała drużynę Świętokrzyskiego 1-0 i awansowała do makroregionalnego finału UEFA Regions' Cup, w którym zmierzy się z Podkarpaciem.

Spotkania finałowe odbędą się 5 i 12 czerwca br., najpierw w Małopolsce, rewanż na boisku rywala.

Małopolski ZPN - Świętokrzyski ZPN 1-0 (0-0)
1-0 Rafał Komorek 60
Sędziowali: Rafał Sawicki oraz Mariusz Antosz i Daniel Sławek (Tarnobrzeg). Żółta kartka: Wójtowicz.
MAŁOPOLSKI ZPN: Mastalerz - Królikowski (90 Darowski), Bienias, Garzeł, Pietras - Gamrot, M. Szymoniak (42 Kiwacki) - R. Komorek (73 Piwowarczyk), Nawrot, Bachleda (41 Majcher) - Zając (84 Kowalik).
Trenerzy: Jerzy Kowalik i Henryk Szymanowski.
ŚWIĘTOKRZYSKI ZPN: Walas - Kołodziejczyk, Gębura, Styczyński, Kula - Płusa, Wójtowicz (50 Kita), Mianowany (67 Szymkiewicz), Malec - Gardynik (71 Ostrowski), Jedynak (46 Rzeszowski).
Trenerzy: Krzysztof Dziubel i Mariusz Lniany.

W pierwszym meczu wygrał również Małopolski ZPN 1-0.

W pierwszej połowie środowego meczu na stadionie w Zabierzowie lepszym zespołem byli goście. Dobrze organizowali sobie grę, próbowali zagrozić wrzutkami w pole karne. W 18. minucie prawym skrzydłem przedarł się Gardynik, ale Mastalerz przeciął podanie wzdłuż bramki zmierzające do nieobstawionego Jedynaka. 8 minut później mogło być 0-1. Piłka przeszła z prawej do lewej, od Jedynaka przez Płusę do Malca, który mając przed sobą tylko bramkarza uderzył z 10 metrów nad poprzeczką.

Małopolanie od czasu do czasu przedostawali się pod świętokrzyską bramkę. Prawą stroną parę razy zaatakował Komorek, kilka piłek trafiło do wysuniętego Zająca, ale nic z tego nie wynikło. Dopiero w 34. minucie gospodarze oddali pierwszy strzał - z 25 m uderzył Bienias, ale zbyt słabo, by uczynić krzywdę bramkarzowi. W 40. minucie z linii szesnastki z kolei strzelał Nawrot, mocno, lecz obok słupka.

Po przerwie wreszcie drużyna małopolska zaczęła być drużyną. Aktywny w pierwszym kwadransie był zwłaszcza Majcher, strzelający i próbujący wychodzić na pozycje. W 60. minucie padł gol, jak się okazało, jedyny i zwycięski. Po krótkim podaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Zająca, ten zwodem wymanewrował obrońcę i będąc przy linii końcowej, ale już w polu karnym gości, zagrał wzdłuż bramki idealnie do nadbiegającego Komorka, który z bliska strzelił do siatki.

Sześć minut później powinno być 2-0. Na solową akcję zdecydował się Nawrot, ale nie zdołał przejść ostatniego obrońcy. Odbita futbolówka jednak trafiła do Zająca, który z kilkunastu metrów trafił w słupek...

Świętokrzyscy piłkarze nie poddali się. Za moment Rzeszowski wbiegł lewą stroną w szesnastkę, ale Mastalerz skrócił kąt i goście uzyskali z tej groźnej akcji tylko korner.

W 75. minucie gospodarze znów przeprowadzili koronkową akcję, która powinna zakończyć się golem. Kiwacki wypuścił w "uliczkę" Nawrota, ten podał jeszcze do będącego 10 metrów przed bramką Majchra, który zamiast strzelać lewą nogą próbował ułożyć sobie piłkę na nogę prawą, w efekcie zdążył interweniować obrońca rywali Kula, doznając przy okazji kontuzji.

Kolejnej kontry, w 83. minucie, Małopolanie także nie potrafili wykorzystać, mimo że mieli przewagę liczebną nad obrońcami. Zając prowadził piłkę, miał po lewej na czystej pozycji Kiwackiego, ale zdecydował się na strzał z 15 m i nie trafił w bramkę. Trzy minuty później kombinacyjnej zespołowej akcji nie sfinalizował Majcher. Goście do końca walczyli o remis, było parę razy groźnie pod bramką małopolską, ale nie tak jak pod ich własną.

Mówi Jerzy Kowalik, trener reprezentacji Małopolski:
- Rywale podnieśli nam dziś poprzeczkę wyżej, nie tylko dlatego że mieli sporą przewagę wzrostu. Zagrali lepiej niż przed tygodniem, zmobilizowali się. Nam z kolei gra w pierwszej połowie się nie układała w ogóle. Słabiej zagrał środek pola, słabiej boki. Dużo było niecelnych podań, Zając został odcięty, bo druga linia nie podchodziła do przodu. Słowem, nie było drużyny. Jeszcze przed przerwą dokonałem dwóch szybkich zmian i coś one dały, bo w drugiej połowie to był już inny zespół. Wiedzieliśmy, że nie możemy się odkryć i czekaliśmy na tę jedną akcję. Akurat nam wyszła ze stałego fragmentu, ale były też inne sytuacje. Z każdą zmianą odmładzaliśmy skład. W Pucharze Regionów mogą wprawdzie grać nawet zawodnicy do 40. roku życia, ale my konsekwentnie stawiamy na młodych, stąd między innymi wszedł Majcher, rocznik 95.
Awansowaliśmy do finału, naszego rywala szpiegował dziś Krzysztof Bukalski, będziemy analizować materiał filmowy, by dobrze przygotować się taktycznie na pierwszy mecz za dwa tygodnie.

Zabierzów organizacyjnie spisał się na medal. Mecz odbył się na doskonale przygotowanej murawie i miał ładną oprawę. Zawodników na boisko wprowadzili najmłodsi członkowie miejscowej Akademii Piłkarskiej 2011, na trybunach było sporo szkolnej młodzieży, przybyła także wójt gminy Elżbieta Burtan.

***
W drugim półfinale, rozegranym w Tuczempach k. Jarosławia: Podkarpacki ZPN - Lubelski ZPN 3-1 (w pierwszym spotkaniu 0-0).
RST

Reprezentacja Małopolski. Fot. RK

Od prawej: trener Jerzy Kowalik, kierownik drużyny Jacek Kullanda i trener Henryk Szymanowski. Fot. RK

Indywidualna próba Krzysztofa Zająca przedarcia się pod bramkę gości. Fot. RK 

Więcej zdjęć TUTAJ