Mecz zakończył się wynikiem nierozstrzygniętym 1-1. Uzyskany rezultat trudno uznać za satysfakcjonujący. Spotkanie rewanżowe, zaplanowane na środę, 10 maja o godz. 17:00 na stadionie w Biłgoraju, ostatecznie rozstrzygnie, która z drużyn awansuje do II rundy eliminacji, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu: Podkarpacki ZPN – Świętokrzyski ZPN.
Małopolski ZPN - Lubelski ZPN 1-1 (0-0)
1-0 Michał Kowalik 53
1-1 Tomasz Andrzejuk 76
Sędziowali: Tomasz Mroczek oraz Jacek Węgrzyn i Sebastian Krzak z Mielca. Żółte kartki: Artur Biały - Patryk Błaziak.
MAŁOPOLSKI ZPN: Banek - Kuliszewski, Więcek, Bienias, Silczuk - Zawrzykraj (65 Białek), Hebda (89 Basisty), Majcherczyk, Czubin (46 Kowalik) - Biały, Stanek (60 Kurek).
LUBELSKI ZPN: Stężała – Piasek (44 Mulawa), Konaszewski, Błaziak, Duduś, Bogusz (76 Mazurek), Karólak (44 Andrzejuk), Niewęgłowski (56 Skubisz), Aftyka (60 Dorosz), Chodziutko, Więcaszek (44 Syryjczyk).
W pierwszych 45 minutach gry boiskowym poczynaniom przewodzili gospodarze. Podopieczni trenerów Krzysztofa Szopy i Piotra Gizy częściej atakowali, utrzymywali się dłużej przy piłce, pierwsi też stworzyli sobie dogodne sytuacje strzeleckie. Mateusz Stanek dwukrotnie, w 8 i 27 min, stanął przed szansa zdobycia gola, jednak piłka po jego strzałach głową przelatywała nad porzeczką. Z czasem goście zaczęli częściej przedostawać się na przedpole reprezentacji MZPN. W 41 min meczu piłkarze z Lubelszczyzny stanęli przed szansą otwarcia konta bramkowego. Piotr Chodziutko otrzymał piłkę 8 metrów przed bramką Bartłomieja Banka. Golkiper gospodarzy zdołał jednak sparować groźny strzał.
W 53 min gospodarze objęli prowadzenie. Składną akcję na skrzydle rozegrali Sebastian Zawrzykraj i Mateusz Majcherczyk, a skonkludował ją strzałem głową Michał Kowalik. Wydawało się, że Małopolanie pójdą za ciosem i zdobędą kolejnego gola. Tym bardziej, że nadarzyła się ku temu znakomita okazja. W 72 min Artur Biały znalazł się sam przed bramką Krzysztofa Stężały, jednak posłał futbolówkę obok celu.
Kilka chwil później wynik brzmiał 1-1. W 76 min przyjezdni przeprowadzili zespołową akcję lewą stroną boiska. W pole karne przedarł się Patryk Dorosz i oddał strzał, który odbił Banek. Piłka spadła na szesnasty metr pod nogi Tomasza Andrzejuka, ten zrobił krok w lewo i uderzył do prawego słupka. Futbolówka wpadła do siatki. W końcowych minutach obydwa zespoły dążyły do strzelenia zwycięskiego gola. Bliżsi wygrania byli podopieczni Miłosza Storto i Ireneusza Zarczuka.
Po meczu oba szkoleniowe sztaby zachowywały optymizm przed rewanżowym pojedynkiem. Trener Szopa usprawiedliwiał słabszy występ roszadami w składzie ekipy podyktowanymi brakiem kilku podstawowych graczy, głównie defensorów: Kalinowskiego, Mikołajczyka i Ochmana. Zapowiada mobilizację przed rewanżem i walkę o awans.
Ze swej strony Ireneusz Zarczuk wynik 1-1 uznał za dobry rezultat. Stwierdził, że… „wprawdzie przy piłce więcej i dłużej utrzymywali się gospodarze, ale to my potrafiliśmy stworzyć sobie groźniejsze sytuacje.”
JERZY NAGAWIECKI
* W drugim meczu Podkarpacki ZPN wygrał ze Świętokrzyskim ZPN 4-2 (2-2)
Reprezentacja Małopolski przed meczem w Żabnie.
Fot. Jerzy Nagawiecki